Powierzchnia biologicznie czynna to nie przykry obowiązek. To element strategii projektowej, który może zdecydować o sukcesie lub porażce inwestycji. Umiejętnie wykorzystana, nie musi być przeszkodą — może być atutem. Co to jest, jakie niesie konsekwencje i jak sobie z nią radzimy na etapie projektowym?
Obowiązek pozostawienia terenu biologicznie czynnego to nie tylko wymóg formalny, ale też kwestia środowiskowa, estetyczna i funkcjonalna. W warunkach intensywnej urbanizacji, każdy metr kwadratowy zieleni ma znaczenie i zapewnia naturalną wegetację roślin.
W tym artykule pokazujemy, jak inwestor może nie tylko sprostać wymogom ustawy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP) lub warunków zabudowy (WZ), ale też wykorzystać je jako narzędzie do budowy bardziej przemyślanej, trwałej i efektownej przestrzeni przemysłowej.
Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury, powierzchnia terenu biologicznie czynnego to fragment działki, który umożliwia naturalną wegetację roślin i retencję wody opadowej. Wspiera wymianę powietrza oraz wilgotności. Mówiąc prosto: to miejsce, które oddycha, pije deszcz i może dawać cień.
Coraz częściej projektanci i inwestorzy zaczynają rozumieć, że teren biologicznie czynny nie musi być kosztem dla inwestycji. Może być jej wartością dodaną — podnosząc atrakcyjność obiektu i komfort użytkowania. Podstawa w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i jaką powierzchnię przeznaczyć na nawierzchnię ziemną w działkach budowlanych określona jest w odpowiednich dokumentach.
Wytyczne dotyczące powierzchni biologicznie czynnej znajdziesz w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego lub w decyzji o warunkach zabudowy. To tam określony jest minimalny procent powierzchni działki, która musi pozostać „zielona”. Im bardziej zurbanizowany teren, tym częściej te wymogi są bardziej restrykcyjne.
W praktyce: nawet jeśli masz wystarczająco dużo miejsca na działce na halę produkcyjną czy magazyn, ale zapomnisz o zieleni — możesz nie dostać pozwolenia na budowę. Dlatego analiza wskaźników powierzchni biologicznie czynnych to jeden z pierwszych kroków projektowych.
Najbardziej oczywistymi terenami biologicznie czynnymi są trawniki, klomby, rabaty i drzewa. Ale to nie wszystko:
W każdym przypadku kluczowa jest prawidłowa przepuszczalność oraz funkcja ekologiczna danego obszaru. W zależności od interpretacji lokalnych urzędów może również dojść do sytuacji, gdzie dane rozwiązanie (np. ażur) zostaje uznane za niewystarczające — dlatego projekt powinien zawsze przewidywać margines bezpieczeństwa.
To problem, który znamy doskonale. Inwestor chce maksymalnie wykorzystać teren pod funkcję użytkową, ale ustalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na to nie pozwalają. Wiemy, jak sobie radzić w takich sytuacjach.
Nasadzenia w podłożach strukturalnych – stosowane m.in. w pasach drogowych, pozwalają na sadzenie dużych drzew nawet w ograniczonej przestrzeni. Dzięki specjalnym warstwom strukturalnym i przepuszczalnemu podłożu, korzenie mogą rozwijać się w głąb i szerz, zachowując równowagę między funkcją biologiczną a infrastrukturą.
Rośliny w donicach wielkogabarytowych – rozwiązanie często wykorzystywane w centrach miast i na podwórzach przemysłowych. Pozwalają na sadzenie krzewów lub nawet drzew w miejscach, gdzie powierzchnia musi pozostać utwardzona z powodu ruchu pieszych lub samochodów.
Zielone dachy ekstensywne – czyli gamechanger dla przemysłu. Powierzchnie tarasów i stropodachów pozwalające odzyskać setki metrów kwadratowych terenu biologicznie czynnego bez ograniczania funkcjonalności działki.
Każde z tych rozwiązań daje realne metry do bilansu ekologicznego, bez rezygnacji z kubatury obiektu czy powierzchni funkcjonalnej. Co więcej, wpisują się one w rosnące oczekiwania społeczne i klimatyczne.
Zielony dach to jedno z najbardziej efektywnych rozwiązań, które pozwala dodać setki metrów kwadratowych biologicznie czynnych bez zabierania miejsca na działce. Wymaga odpowiedniego projektu, wytrzymałej konstrukcji i warstw zabezpieczających, ale daje ogromne korzyści:
Taki dach może składać się z kilku warstw:
System uzupełniają elementy takie jak skrzynki rewizyjne, listwy brzegowe i separacyjne, które umożliwiają odpowiednie funkcjonowanie całego układu. Zielony dach można wykonać na konstrukcji tradycyjnej lub lekkiej, z nachyleniem od 1° do nawet 45°, choć optymalnie mieści się w zakresie 1–5°.
Po kilku tygodniach od ułożenia roślin dach funkcjonuje samodzielnie, wymaga jedynie sezonowego nawożenia. To rozwiązanie coraz częściej stosowane w budownictwie przemysłowym, nie tylko mieszkaniowym.
W jednej z naszych realizacji inwestor planował rozbudowę istniejącej hali magazynowej na terenie, który był już w pełni zagospodarowany. Zmiana układu komunikacyjnego oraz zabudowa resztek wolnej przestrzeni wymusiła inne podejście do zapewnienia udziału powierzchni biologicznie czynnej.
Rozwiązaniem był dach zielony, który pozwolił spełnić wymagany metraż biologicznie czynny bez zajmowania terenu inwestycyjnego. Tym samym inwestor otrzymał w pełni zgodny z prawem obiekt, bez kompromisów funkcjonalnych.
To pokazuje, że zielone dachy mogą być nie tylko elementem prestiżowym, ale kluczowym narzędziem projektowym.
Zielone rozwiązania są coraz bardziej cenione przez urzędy, inwestorów i użytkowników obiektów. Ich zastosowanie może również pozytywnie wpływać na koszt eksploatacji, wizerunek firmy i komfort codziennej pracy.
Warto też pamiętać o szerszym kontekście środowiskowym. Jednym z najpoważniejszych skutków nadmiaru betonu i asfaltu jest zjawisko miejskiej wyspy ciepła (MWC). Polega ono na lokalnym podwyższeniu temperatury w obszarach zabudowanych w porównaniu do otaczających je terenów mniej zurbanizowanych. To efekt nagromadzenia budynków i nieprzepuszczalnych nawierzchni, które pochłaniają ciepło słoneczne i oddają je do atmosfery. Zielone dachy i tereny biologicznie czynne skutecznie przeciwdziałają temu zjawisku — obniżając temperaturę, poprawiając jakość powietrza i zwiększając komfort mikroklimatyczny.
Możliwie jak największą część powierzchni działki należy urządzić roślinnością. W sprawie szczegółowego zakresu minimalnego udziału jaki w projekcie budowlanym powinna stanowić roślinność należy sprawdzić cele MPZP lub WZ. Stropodachy z taką nawierzchnią mogą pomóc spełniać te zapisy. Takiej nawierzchni oraz innych powierzchni zapewniających wegetację roślin powinno być jak najwięcej. Warto zmienić swój pogląd na strefy zielone, a hale przemysłowe projektować w oparciu o zasady zrównoważonego rozwoju.
W C&S CONSTRUCTION mamy na to gotowe rozwiązania, sprawdzone w dziesiątkach realizacji i elastyczne wobec różnorodnych warunków inwestycyjnych. Planujesz budowę hali i nie wiesz, jak poradzić sobie z wymogami powierzchni biologicznie czynnej? Wiemy jakie papiery złożyć. Skontaktuj się z naszym zespołem — znajdziemy rozwiązanie, które pogodzi przepisy z Twoim biznesem.
Jeśli masz pytania dotyczące budowy hali przemysłowej, skontaktuj się z nami.
KONTAKTJeśli chcesz sprawdzić cenę swojego nowego obiektu – napisz do nas.
Szybka wycenaJeśli na tym etapie masz pytania – skontaktuj się bezpośrednio z jednym z naszych inżynierów
Piotr Kowalski
Kierownik sprzedaży